czwartek, 14 lutego 2013

Rozdział 6 - Zapowiedź przyszłego przeciwnika!


(Lucy)

Jęcząc głośno dowlekłam się do łazienki i pozbyłam się resztek alkoholu. Nigdy jeszcze nie miałam takiego kaca jak dziś. Najcichszy dźwięk był jak grzmot pioruna. Wszystko mnie bolało.
- Aj! - zajęczałam gdy znowu zrobiło mi się niedobrze, a gdy torsje minęły oparłam głowę o muszlę sedesu.
Musiałam się czegoś napić, ale całe moje ciało bardzo protestowało przeciwko jakimkolwiek ruchem. Po chwili przemogłam się jednak i przy akompaniamencie własnych jęków podniosłam się i dowlekłam do szafki z lakami i zapasem wody na właśnie takie sytuację jak dzisiejszy kac. Wyjęłam trzy butelki wody i usiadłam przy stole. Zażyłam tabletkę przeciw bólową, a potem opróżniłam z jednego pojemnika cały płyn dzięki czemu po kilku minutach poczułam się lepiej. Spojrzałam na różowo włosego chłopaka śpiącego na moim łóżku i zastanowiłam czy dwie butelki wystarczą by nadawał się do życia po tym kacu. Dopiero po chwili do mnie dotarła bardzo istotna kwestia. - Skoro Natsu śpi u mnie w łóżku to znaczy... że to wczoraj nie było snem czyli... JA GO NAPRAWDĘ POCAŁOWAŁAM?! Może nie pamięta... przecież był pijany... Aaach nie mam szans - jęczałam w myślach zerkając na różowo włosego. - Jestem skończona! Chcę zapaść się pod ziemię! Ale... muszę przyznać że wygląda słodko gdy śpi. Ciekawe co by się stało gdybym... Cholera! O czym ja myślę?!
Żeby nie myśleć o zdarzeniach z nocy zajęłam się smażeniem jajecznicy na śniadanie dla mnie i chłopaka co spowodowało jego szybkie obudzenie.
-Aaaaj! - jego jęk był tak głośny że na pewno rozniósł się po okolicy. - Moooja głooowa!!!
- Weź, pomoże - podałam mu mój zestaw szybkiej pomocy przeciw kacu.
- Dzięki! - łyknął tabletkę i wypił całą wodę. - Gdzie ja jestem?
- U mnie. Pamiętasz może coś z wczoraj? - ukryłam cały mój stres i zakłopotanie za miłym uśmiechem.
Niestety rumieniec na jego twarzy potwierdził moje najgorsze obawy. Musiał pamiętać wszystko z wczoraj, a to oznaczało dość krępującą rozmowę.
- Masz ochotę na śniadanie? - grałam swoją rolę dalej.
- Jasne!
Nałożyłam jedzenie na talerz i zaczęliśmy jeść rozmawiając przy tym o wszystkim tylko nie o wczorajszej nocy.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

- Siadaj! - wskazałam łóżko, a gdy wykonał czynność ja usadowiłam się naprzeciwko niego. - Musimy porozmawiać.
- Wiem... o wczorajszej nocy...
- Dokładnie - za długo skrywałam moje uczucia więc postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę. - To prawda że mi się podobasz. Właściwie to już od bardzo dawna. Nie chcę cię zmuszać, więc równie dobrze możemy zapomnieć o tym co się wydarzyło i pozostać przyj~
- Baka! (idiota, ale w tym wypadku idiotka albo głupek) - nie pozwolił mi dokończyć, a potem przyciągnął do siebie tak, że nos miałam schowany pod jego szyją. - Teraz mi już nie uciekniesz i nie pozwolę cię nikomu zabrać, więc masz wielki problem.
- Nie tylko ja mam przejebane - zamknęłam oczy i zaplotłam ręce wokół jego pasa. - Jeśli jakaś dziewczyna podejdzie za blisko to rozszarpie ją na strzępy!
- Zapamiętam - jego śmiech przyjemnie zawirował w klatce piersiowej.
- Nie żartowałam! - podniosłam głowę i na potwierdzenie wiarygodności moich słów namiętnie go pocałowałam.
Mogło minąć kilka minut jak i parę godzin, gdy w końcu się od siebie oderwaliśmy. Gdy spojrzałam mu w oczy one zaświeciły figlarnie. Na czarnych tęczówkach pojawiły się też zielone iskierki tego samego koloru jak gdy używa swojej smoczej magii.
- Pójdziesz ze mną do gildii? Obiecałam Hitomi, że je stamtąd odbiorę.
- Ale wiesz, że jest już po dziewiątej?
Nie odpowiedziałam, bo złapałam pierwsze lepsze ubranie i pobiegłam do łazienki. W rekordowym czasie umyłam się i ubrałam.
- Gotowa? - spytam Natsu, gdy pojawiłam się z powrotem w pokoju.
- Hai! - wyszliśmy razem przez drzwi (Salamander nie wyszedł przez okno?! O.O dop. aut.).
Przez kawałek drogi żartowaliśmy z kaca jakiego pewnie będą mieli magowie. Przytuliłam się do jego ramienia czerpiąc przyjemność z samej jego obecności.
- Natsu może nie mówmy innym o nas - w mojej wyobraźni widziałam Mirę nucącą marsza weselnego i Erzę wciskającą mnie w suknie z dużą ilością wstążek i falbanek. - Nie są jeszcze gotowi na tą wiadomość...
- Jestem za - po chwili namysłu przyznał mi rację.
Byliśmy już niedaleko gildii więc niechętnie puściłam jego ramię. Posłał mi pocieszający uśmiech który mimowolnie odwzajemniłam. Popchnął mocno drzwi i krzykiem przywitał wszystkich jęczących magów. Zaśmiałam się cicho i weszłam do budynku.

~~~*~~~*~~~*~~~

( 3 osoba)

Już od jakiegoś czasu pewna dziewczynę obserwowała tajemnicza postać. Gdy przyszła ofiara zakapturzonego osobnika zniknęła we wnętrzu budynku, obserwator jeszcze mocniej naciągną kaptur na głowę. Ze złowieszczym uśmiechem oddalił się od niczego nieświadomej magini i skierował w stronę Góry Hakobe gdzie zatrzymał się tymczasowo. W pewnym momencie zaczął przyspieszać swój krok aż w końcu podczas biegu z jego pleców rozwinęła się para demonicznych skrzydeł. Postać wzbiła się w powietrze, a jej szaleńczy śmiech nie wróżył nic dobrego tak samo jak kierunek myśli, który obrała.

Już niedługo przybędą nowi wrogowie i nie uda ci się ich omamić tak samo jak naszą siostrę! Została zmuszona do dołączenia do reszty twojej gromadki, ale niedługo oni wszyscy zostaną wyzwoleni! Od zawsze byliśmy dla was tylko niewolnikami i żywymi tarczami! Chociaż kryjesz swoją prawdziwą naturę za maską niewinnego uśmiechu to i tak znam prawdę! Vulpelcula! Pavo! Liczę na was!
Magu Gwiezdnej Energii!
Lucy Heartfilio!
To twój koniec!


~~~~~~*~~~~~~*~~~~~~*~~~~~~*~~~~~~*~~~~~~*~~~~~~
 
Jej! Wreszcie skończyłam nowy rozdział!
Muszę przyznać, że było ciężko go rozpocząć, ale niedawno dostałam super silny przypływ weny i napisałam chyba z 5 wersji. Jak widzicie zdecydowałam się utrzymać NaLu w sekrecie przed innymi FT. Jeszcze nie wiem jak wyjdzie o nich prawda na jaw, ale na pewno z wielkim hukiem! Oprócz tego postanowiłam przeprowadzić ankietę i uprzedzam, że jeśli nie będzie min. 3 głosów na jedną z opcji to już nigdy nie dam wam wyboru! Fochne się na każdego z osobna!
Życzcie mi weny!
 
...
 
Jeszcze jedna sprawa! Wiem, że czasem trudno połapać się w tym co pisze więc mogę wyjaśnić wszystkie wątpliwości co do niektórych kawałków. Buziaczki!.

3 komentarze:

  1. Wiem o czy zapomniałam! A mianowicie mój blog dostanie nową nazwę! Będzie to jakiś cytat lub złota myśl! Co chciałam jeszcze napisać, ale... (-.-') Jak zwykle zapomniałam...
    No tak Ani-chan jest niezwykle nierozgarnięta i trzeba się do tego przyzwyczaić... Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem już o czym zapomniałam! Gomen nasai! Rozdział wyszedł krótszy niż chciałam za co jeszcze raz Gomen nasai!

      Usuń
  2. Czyżby duchy się buntowały??? Och! Nareszcie NaLu!!!

    OdpowiedzUsuń